niedziela, 27 kwietnia 2014

5 francuskich hiciorów ze szwajcarskiego radia.

W czasach, kiedy jeszcze nie szło mi najlepiej rozumienie ze słuchu, francuskojęzyczne radio było dla mnie bardzo istotnym narzędziem nauki, jak również nieodłącznym dodatkiem do takich przedmiotów jak miotła i zmywak. Wówczas najbardziej interesowały mnie stacje, w których było dużo gadania, a mało śpiewania, a nie daj Boże jeszcze po angielsku – dlatego upodobałam sobie radio nadające bez przerwy informacje dnia i byłam bardziej na czasie z tym, co się dzieje we Francji, niż w Polsce. Niestety, po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że nie jest to najciekawsze radio na świecie i rozpoczęłam poszukiwania lepszego zamiennika. A że zbiegło się to w czasie ze szwajcarskim referendum odnośnie imigrantów, to spragniona wieści wyruszyłam poza radiowe rubieże Francji. I tak oto trafiłam na http://www.rts.ch/ , które póki co na stałe zastąpiło mi wszelkie odmiany Radio France. Z terytorium Polski dostępne są cztery stacje: La Première – oferuje najwięcej niusów i innych treści mówionych; Espace 2 - skupiające się na kulturze, łatwo natknąć się na operę i muzykę klasyczną; Couleur 3 – nastawiona głównie na młodych słuchaczy, oferująca sporo zagranicznej muzyki; Option Musique – opcja dla spragnionych muzyki, przeważnie francuskiej, czasem anglojęzycznej, którą dość chętnie wybieram; sporo tu starych hiciorów, ale i trochę nowości. Swoim klimatem wywołuje u mnie często nostalgiczne wrażenie leniwego, niedzielnego popołudnia.

Na stronie każdej stacji możecie posłuchać fragmentów audycji i piosenek. Ja sama ostatnio włączam radio głównie w celu posłuchania muzyki i odkrycia nowych (zwykle tylko dla mnie...) francuskich hiciorów. Dziś prezentuję krótką listę wyłapanych utworów z dedykacją dla tych, którzy ucząc się francuskiego poszukują nowych muzycznych inspiracji. No bo ile można słuchać Edith Piaf, Carli Bruni i Jacquesa Brela? Część z czytelników z pewnością już słyszało o tych wykonawcach, a właściwie to wykonawczyniach, bo tak się złożyło, że na liście znalazły się same panie, które zasłużyły sobie na to jakże zaszczytne wyróżnienie przede wszystkim swoimi dość ciekawymi głosami lub przyjemnymi dla ucha aranżacjami instrumentalnymi. Może nie zawsze są to artystki, które skradły moje serce, ale na pewno warto zwrócić na nie uwagę poszukując nowych piosenek do szlifowania francuskiego.

środa, 23 kwietnia 2014

5 francuskich powieści, które musisz przeczytać (akcja: W 80 blogów dookoła świata)

Na początek małe sprostowanie: pięć książek, które musisz przeczytać, to tak naprawdę sześć książek, które możesz przeczytać, z czego trzy mogę polecić, a trzech nie mogę, bo sama dopiero mam je na liście do przeczytania. Nagłówek sprowadza na manowce tym bardziej, że jedna z tych sześciu książek składa się tak naprawdę z siedmiu książek, ale to nic, skoro tytuł notki jest tylko luźnym hasłem przewodnim nowej akcji pod nazwą „W 80 blogów dookoła świata”. Do śledzenia projektu niniejszym serdecznie zapraszam!

Jak na egzaltowaną snobkę przystało, zahaczę też o klasykę, postaram się jednak nie zniechęcić Was zamiast zachęcić, spróbuję za to trochę przystępniej przedstawić paru moich ulubieńców, unikając fraz w stylu „och ach, wybitne dzieło, nikomu nie trzeba przedstawiać, każdy musi to znać, ą i ę”. Niech to będą klasycy z ludzką twarzą. Zresztą, snobistyczną nutkę nieco fałszuje fakt, że w większości czytałam ich w przekładzie.

piątek, 11 kwietnia 2014

Bywają takie słowa jak suknie balowe - rzadko jest okazja, żeby z nich skorzystać.

Niedawno przyznałam się mojej tandemowej partnerce językowej do prowadzenia niniejszego bloga, więc zanim tu zajrzy, śpieszę skroić jakąś notkę ze wzmianką na jej temat! Myślę, że to dobra okazja, żeby opowiedzieć co nieco o naszych konwersacjach.

Spotykamy się już od czterech miesięcy, a ja z jednej strony czuję się coraz swobodniej, gdy o czymś opowiadam, z drugiej strony mam wrażenie, że cały czas powtarzam te same błędy, używam ciągle tych samych słów i w ogóle nie korzystam w praktyce dużej części tego, co znam w teorii. Znacie to? Gdy już się osiągnie ten poziom, na którym „jakoś” da się dogadać, pojawia się potrzeba bardziej uważnego mówienia, większej samokontroli i wypracowania sposobów na to, by zaktywizować bierne słownictwo i gramatykę. Inaczej łatwo utknąć na dość średnim poziomie.