niedziela, 25 maja 2014

Jak wymówić brzydkie słówka (W 80 blogów dookoła świata #2)

Dzisiejszy post będzie nie lada gratką dla wszystkich językowych marud, które lubią pielęgnować w sobie przekonanie o trudach i znojach niechybnie czekających każdego, kto chciałby opanować zasady francuskiej wymowy. Nawet jednak jeśli nie jesteś marudą, to nie rezygnuj od razu z czytania, a kto wie, może pod koniec i Ciebie ogarnie językowe zwątpienie? ;) Zresztą, na pewno jesteś jednym z tych licznych czytelników, który z niecierpliwością czekali na drugi wpis z cyku „W 80 blogów dookoła świata” - i oto Wasza niecierpliwość została nagrodzona. Dzisiejszy temat skupia się wokół pięciu najśmieszniejszych lub najtrudniejszych do wymówienia słów w języku francuskim. 

 


czwartek, 8 maja 2014

Nie ma dymu na Jeziorze Léman!

A właściwie to nie ma ognia, bez którego podobno nie ma też dymu... no ale od początku.
Być może nie wiecie, ale Jezioro Léman to jedynie słuszna nazwa Jeziora Genewskiego – a przynajmniej tak zostałam pouczona przez Francuzkę ze Szwajcarii. Niestety, gapa ze mnie i nie poprosiłam o sprecyzowanie, czy to stanowisko Francuzów, Szwajcarów, obu stron, czy też tylko niektórych ich przedstawicieli. W każdym razie to o tym jeziorze mowa w powiedzeniu „Il n'y a pas le feu au lac”, o którym zamierzam Wam dzisiaj króciutko opowiedzieć.

Początkowo wyrażenie to ograniczało się zaledwie do „Il n'y a pas le feu” i oznaczało, że się nie pali, a skoro się nie pali, to nie pośpiechu. Później jednak ktoś dorzucił jezioro... tylko kto?
Chodzą słuchy, że zrobili to Francuzi, bezczelnie twierdząc, że zrobili to sami Szwajcarzy. Jezioro Léman jest bowiem jednym z symboli Szwajcarii, zaś zdaniem Francuzów, szwajcarska powolność i niechęć do pośpiechu jest wręcz przysłowiowa. Nie ma więc to jak ponabijać się trochę z sąsiadów i ukuć dla nich takie lekko absurdalne powiedzonko. No bo dopóki jezioro się nie pali, to dokąd się śpieszyć? 



Z tym brakiem ognia i dymu na jeziorze to jednak różnie bywa. Dla tych, którzy w swoim czasie przegapili okazję, odsyłam na bloga Szwajcarskie Bla Bli Blu. Możecie tam przeczytać historię powstania piosenki „Smoke on the Water” zespołu Deep Purple, która w pewnym stopniu zadaje kłam temu gładkiemu powiedzonku.

A na koniec zostawiłam dla Was moje najnowsze odkrycie blogowe: Il n'y a pas le feu au lac. Strona prowadzona jest przez Szwajcarkę, która wyemigrowała do Francji i z tej okazji dzieli się z czytelnikami ciekawymi spostrzeżeniami kulturowymi i językowymi. Naprawdę polecam!