Ciekawe, czy zostało już
zdefiniowane w psychologii albo medycynie zboczenie polegające na
obsesyjnym rozmyślaniu nad etymologią słów. „Etymofilia”? Nie
wiem, czy to uleczalne, w każdym razie na razie mnie dręczy – i
tak na przykład jadę sobie tramwajem i myślę o złotych jabłkach,
bo akurat tego typu owoc mignął mi gdzieś na bilbordzie. Une
pomme d'or, byłbyż to pomidor? Coś mi w tym nie grało tak do
końca, zwłaszcza kolor się nie zgadzał, brakowało też
samogłoski w środku; kombinowałam więc dalej i w końcu wpadłam
na pomysł, jakie też zagadkowe przesłanie niesie polska nazwa
owego warzywa. Une pomme y dort!
„Jabłko tam śpi” - może ugryzło zatrutą królewnę? Byłam
zachwycona moim pomysłem, a zwłaszcza jego absurdalnością.
Niestety, rzeczywistość
okazała się mniej abstrakcyjna i Internet też potwierdził, że
chodzi jednak o pospolite złote jabłka (włoskie "pomo d'oro"). Nie zniechęcona tym
odkryciem postanowiłam mimo wszystko podzielić z się z Wami moim
spostrzeżeniem i przy okazji zaserwować kilka innych słówek,
których etymologia pozostawia wiele do życzenia przy zderzeniu z
rzeczywistością. Jeśli przegapiliście część pierwszą,
zapraszam do zapoznania się z nią TUTAJ.
A tymczasem garść
słówek na dziś.
6. RONDEL.
Taki mały garnek z długą rączką, który zwykle przypalam gotując
mleko. Co ma wspólnego z francuskim słowem „une rondelle”
[ʀɔ̃dɛl]? Okrągły (rond) kształt i niewiele więcej.
„Une rondelle” to może być okrągły plasterek –
np. cytryny, kiełbasy, pomidora także :) Może to być również
metalowa podkładka, taka okrągła, z dziurką, którą się
czasem wkłada pod śrubki, żeby lepiej stykały. Natomiast wskazany
na wstępie garnuszek to raczej „une casserole”.
7. FOLIA.
To słowo nie zostało akurat zaczerpnięte z francuskiego, ale
sprawia mi tyle radości, że postanowiłam o nim napisać mimo
wszystko. Zawsze bowiem wracając do domu tramwajem mijam wielki
szyld reklamowy z napisem „folie” i nieodmiennie czytam go
na modłę francuską: [fɔli] – czyli szaleństwo.
Niestety, jeśli chodzi o ów kawałek tworzywa służący do
zawijania weń różnych rzeczy, to można go nazwać po francusku na
przykład „une feuille [fœj]
d'aluminium” -
folia aluminiowa, „une feuille de plastique” - folia plastikowa,
i tak dalej. Natomiast polskiemu słowu „folia” chyba nieco
bliżej do niemieckiego „die Folie” (i to jest dopiero prawdziwy
fałszywy przyjaciel niemiecko-francuski!).
8.
OBSKURNY. W języku polskim słowo o wydźwięku pejoratywnym,
kojarzy się z lichością, nędzą, brudem, odrapaniem i pokojami
studenckimi. Tymczasem francuski przymiotnik „obscur” [ɔpskyʀ] to
ciemny, słabo oświetlony, a w znaczeniu bardziej
abstrakcyjnym – niejasny, a może nawet i nieco tajemniczy.
Jeśli chcielibyśmy sięgnąć po czasowniki potrzebne do opisania
brudnego, odrażającego miejsca, to można powiedzieć, że jest ono
„dégoûtant”
[degutɑ̃] albo „sordide” [sɔʀdid].
9. DEGAŻOWAĆ. Ha, słowo-zagadka! Gdy nauczona
doświadczeniem zaczęłam prosić panią fryzjerkę, żeby mi lekko
zdegażowała grzywkę, dowiadywałam się, że lepiej ją
wycieniować, natomiast gdy proszę o cieniowanie, zwykle okazuje
się, że grzywka zostanie zdegażowana. Chyba nie nadążam
za modą albo nie wiem, co dla mnie dobre... W każdym razie przez
degażowanie rozumiemy zabieg fryzjerski, do wykonania którego
potrzebne są specjalne nożyczki zębate, za pomocą których
przerzedzamy włosy – jedne zostają długie, inne się lekko
skracają, a fryzura nabiera lekkości. Czasownik, który będzie nam
potrzebny u francuskiej fryzjerki to „désépaissir”
[dezepesiʀ] (wiem, że nie ma takiego słowa jak odgęścić, ale gdyby
było, to dobrze by tłumaczyło, o co chodzi). Jeśli zaś chodzi o
czasownik „dégager” [degaʒe], to może się on okazać jeszcze
bardziej przydatny. Zacznijmy od spławiania nachalnych typów, z
którymi nie chce nam się rozmawiać. Wystarczy warknąć:
„dégage!”, czyli spadaj, odczep się, idź sobie.
"Le Petit Robert" wymienia mnóstwo innych znaczeń tego czasownika,
obracają się one wokół oczyszczania, uwalniania,
uprzątania, etc. To jedno z tych słów, które nie ma
jednoznacznego odpowiednika w języku polskim, ale może mieć różne
znaczenia w zależności od kontekstu. Warto zwracać na nie uwagę,
gdy pojawia się w tekście i nabierać wyobrażenia o tym, w jakich
okolicznościach można go używać.
10. KORSARZ.
Postrach mórz i oceanów, łupiący wrogie statki za przyzwoleniem
miłościwie panującego władcy – obecnie profesja raczej mało
powszechna, niemniej jednak nadal spotykana w literaturze i filmach
przygodowych. Z powodu niewielkiej popularności tego zawodu wśród
kobiet, zapewne nie ma on (etymologicznie) zbyt wiele wspólnego z
francuskim słowem „un corsage”
[kɔʀsaʒ]
stanowiącym element damskiej odzieży – coś na kształt
gorseciku, bluzki, dopasowanej góry. Profesjonalny pirat, o
którym mowa, to po francusku „un corsaire” [kɔʀsɛʀ].
Jeśli
zaś chodzi o niezbadane meandry etymologii, to należy jeszcze
dodać, że po angielsku „corsage” (zaczerpnięty z francuskiego)
oznacza mały bukiecik mocowany na nadgarstku – po polsku ów
bukiecik nazywany jest „korsarzem”, został więc najwyraźniej
spolszczony przez skojarzenie, bo przecież w innym wypadku bardziej
pasowałoby „ż” a nie „rz” na końcu. Założę się, że o
ile zdarzały się jednak piratki w gorsetach, o tyle żadna z nich
nie pohańbiłaby się tego typu dziewczyńską ozdobą!
Lubię czytać posty o "faux amis". Nieważne w jakim języku. ;)
OdpowiedzUsuńMam tylko 2 "ale".
Pierwsze ale dotyczy słowa "obscure". W pierwszym znaczeniu może też mieć negatywną konotację, czyli przetłumaczylibyśmy je na polski jako "obskurny".
Drugie ale przyczepiło się do "dégager". Można dégager grzywkę, co zaproponowała mi fryzjerka w ubiegłą środę. ;) No i zdanie, które utknęło mi w pamięci jeszcze w liceum "Le ciel se dégage".
Długo się zabierałam do odpowiedzi, bo szukałam w różnych miejscach, jak to jest z tymi słowami :) W obu przypadkach dochodzę do wniosku, że może mowa codzienna rozmija się ze słownikami? :)
UsuńCo do "obscur", to Robert podaje dwa znaczenia: pierwsze, to pozbawiony światła, a drugie, abstrakcyjne: niezrozumiały, tajemniczy, niejasny, a także - co by może było najbardziej zbliżone do polskiego znaczenia - mało znany, niepozorny, skromny. Larousse podaje mniej więcej te same znaczenia. Nie znalazłam tłumaczenia tego słowa na nic bezpośrednio związanego z kojarzącą się w języku polskim nędzą, brudem i zaniedbaniem. Ciężko mi było jakoś rozsądnie przeszukać google pod tym kątem, ale sama nigdy nie natknęłam się na takie rozumienie słowa "obscur".
Co do degażowania, to wierzę na słowo, że taka propozycja padła, ale na pewno chodziło o przerzedzanie? Tutaj też Robert nie podaje takiego znaczenia, jakie ma to słowo w języku polskim, skupia się raczej na uwalnianiu, odsłanianiu, etc. Internet - i niezastąpione francuskojęzyczne "vlogerki modowe" - mówiąc o "degażowaniu" grzywki mają na myśli raczej odsłanianie twarzy, niż cięcie włosów. C. również twierdzi, że nigdy się z takim znaczeniem słowa "dégager" nie spotkała, podsunęła raczej słowo "effiler".
No ale tak jak mówię, może słowniki nie nadążają za językiem mówionym :) Ciekawa jestem, czy inne czytelniczki czeszące się u francuskich fryzjerek mają w tej sprawie jakieś zdanie :)
Et je dois dire que je n'ai pas encore rencontré de coiffeur polonais qui sache effiler les cheveux. Niestety, bo mam dużo włosów!
UsuńZupa migdałowa