sobota, 16 stycznia 2016

Wytłumacz mi, dlaczego się nie uczysz? - Francuski w tłumaczeniach cz.2 (Preston Publishing)

Zafundowałam sobie ostatnio mały powrót do przeszłości.
Pamiętacie te chwile, kiedy każda kolejna dawka wiadomości gramatycznych wydawała się miła i przystępna, kiedy stawiało się pierwsze kroki na drodze do językowego oświecenia, wszystko – wtedy jeszcze – od razu składało się w logiczną całość, a postępy były szybkie i widoczne gołym okiem? Być może ci z Was, którzy nie mają alergii na ćwiczenia gramatyczne, pamiętają. Na początku bowiem wszystko jest jakby prostsze, świat obcego języka zdaje się stać otworem i zapraszać, we krwi endorfiny, w głowie entuzjazm, już niedługo będziemy mówić lepiej, niż wszyscy Francuzi razem wzięci.

Być może niektórzy z Was są właśnie na tym początkowym etapie, nieśmiało przechodząc z literki A do literki B oznaczającej początek średniozaawansowania (nie, nie ma takiego słowa). Być może szukacie jakiejś książki do gramatyki, która mogłaby okazać się dla Was przydatna. Śpieszę zatem przedstawić Wam recenzję jednej z pozycji dostępnych na polskim rynku wydawniczym - „Francuski w tłumaczeniach cz.2” wydawnictwa Preston Publishing*.

Ostatnio zasmakowałam w fotografowaniu kiczowatych kompozycji,
a przy okazji próbowałam się wprawić w nastrój do nauki ;)


Najpierw jednak o powrocie do przeszłości. Pisałam Wam niedawno, że miałam długą przerwę w nauce, więc w momencie, kiedy znowu zyskałam trochę wolnego czasu na francuski, poczułam się lekko zagubiona. Głównie tym, że nie wiem za bardzo, co jeszcze pamiętam, a co pozapominałam, czułam że powinnam zrobić sobie jakąś powtórkę, ale nie miałam pomysłu, jak się za to zabrać. No a skoro już ten Preston był pod ręką, to pomyślałam, że czemu nie, będą dwie pieczenie na jednym ogniu. Dlatego od jakiegoś czasu odświeżam sobie podstawy gramatyki, a właściwie przemykam po nich, bo okazuje się, że idea poszczególnych konstrukcji jednak pozostała w mojej głowie. Zdarzają mi się oczywiście błędy – nie od dziś wiadomo, że wszelkie zaimki i przyimki potrafią być szczególnie nieznośne!

Ćwiczenia niewypełnione? Okulary nie na nosie, tylko pozują do zdjęcia? Ktoś tu chyba udaje, że się uczy,
a tak naprawdę nie może się powstrzymać od jeszcze paru "artystycznych" ujęć ;)

Sama książka całkiem przypadła mi do gustu i myślę że spodoba się szczególnie tym samoukom, którzy wolą mieć wszystko wyjaśnione w języku polskim. A wyjaśnienia są tu fajnie uporządkowane i dobrze wyeksponowane graficznie – w ramkach na marginesach, tuż obok zadań, w których pojawia się dany problem. W trzydziestu pięciu rozdziałach znajdują się ćwiczenia dotyczące szerokiego spektrum zagadnień gramatycznych z poziomu A2/B1, które polegają zawsze na tym samym – musimy przetłumaczyć zdania z polskiego na francuski. Kolejność problemów pojawiających się w zadaniach jest nieprzypadkowa, dlatego jeśli zrozumiemy regułę, w kilku kolejnych zdaniach po prostu ją sobie utrwalimy; autorzy zadań nie zastawiają pod tym względem pułapek, co może z jednej strony pozwala na zbyt łatwe podstawianie rozwiązań pod wzór, ale z drugiej na pewno będzie dobre dla tych, którzy dopiero zaczynają oswajać się z kolejnymi tematami. A przykładów jest sporo, bo każda lekcja to około trzydzieści zdań do przetłumaczenia. Jednocześnie można sobie utrwalać i poszerzać słownictwo, bo na mój gust zdarzają się naprawdę ciekawe słówka jak na ten poziom nauki.

Do książki dołączona jest płyta, na której znajdują się nagrania do każdej lekcji – wszystkie zdania, odczytane najpierw przez lektora polskiego, a po kilku sekundach ciszy na zastanowienie – przez lektorkę francuską. Forma dziesięciominutowego, niepodzielonego nagrania do każdej lekcji jest może trochę niewygodna do słuchania gdzieś w drodze, ale na komputerze daje radę, bo wtedy manualnie łatwiej jest w razie potrzeby opanować cofanie do momentu, który chcielibyśmy powtórzyć. Moim zdaniem lepiej by się sprawdziły pojedyncze pliki mp3 do każdego zadania, no ale nie jest to coś, co jakoś znacznie utrudnia pracę. Poza tym lektorzy mówią bardzo wyraźnie i powoli, tak że nie powinno być problemu z rozumieniem.

Jeśli chodzi o moją przygodę z tą książką, to część lekcji zrobiłam „pisemnie”, a część w formie ze słuchu, starając się zdążyć z tłumaczeniem zdań w tych kilku sekundach ciszy, nie pauzując dodatkowo. Osoby będące faktycznie na poziomie dla którego przeznaczona jest książka będą prawdopodobnie potrzebować pauzy na pomyślenie, a zaraz potem warto się zastanowić nad zapisem, co by się upewnić, że nie umknęły żadne ortograficzne niuanse.

Ogólnie rzecz biorąc podręcznik jest ciekawy, wygodny do używania, sprawnie skonstruowany i godzien polecenia, choć nie opisuje zagadnień w sposób kompleksowy. Wskazówki gramatyczne zwracają uwagę na istotne kwestie, no a tłumaczenie zdań samo w sobie jest dobrym pomysłem na ćwiczenie umiejętności wyrażania myśli po francusku. Bardzo zresztą lubię tę formę, która na pewno rozwija lepiej niż ćwiczenia typu uzupełnianie luk odmienionymi czasownikami, przyimkami czy innymi gramatycznymi cudami. Od wypełniania luk jeszcze nikt się nie nauczył mówić ani pisać ;) Co prawda jak zawsze uważam, że trzydzieści pięć razy trzydzieści zdań to za mało, żeby wszystko elegancko opanować i zapamiętać na zawsze, ale też chyba nie da się stworzyć podręcznika, który nie dość, że wyłoży teorię, to jeszcze zaserwuje ćwiczenia w ilości hurtowej. Dlatego jak zawsze polecam dywersyfikację źródeł i robienie jak największej ilości ćwiczeń z różnych książek – ta tutaj wydaje się całkiem niezłą pozycją do kompletu.

No dobra, jedna fotka niech będzie bez miliona gadżetów dookoła. Ale tylko jedna!

Powyżej zdjęcie wnętrza książki, dające wgląd na jej układ graficzny. Jest przejrzyście, nie ma niepotrzebnych zapychaczy. Za to przypomniało mi się, że okazałam się chwilami przewrażliwioną feministką, bo raziły mnie trochę niektóre przykłady zdań – te ze sprzątaniem, gotowaniem, chudnięciem i tyciem dotyczyły kobiet, chłopcom trafiają się bardziej męskie zadania. Oczywiście większość przykładów była zupełnie neutralna, ale jednak chciałabym, żeby przy okazji przyzwyczajać społeczeństwo do faktu istnienia sprzątających i zajmujących się dziećmi mężczyzn ;) Na szczęście, i kobietom z przykładów trafiło się trochę ciekawszych zajęć!

 Znacie tę książkę? Lubicie, nie lubicie? A może początkującym i średniozaawansowanym uczniom polecacie coś innego?


*Mała uwaga: książkę dostałam od wydawnictwa w ramach współpracy przy akcji Blogowanie pod jemiołą, ale napisanie recenzji nie było warunkiem, robię to, bo taką mam fantazję, więc nie jest to wpis sponsorowany. Jednym z głównych celów tego bloga jest przedstawianie różnorodnych materiałów do nauki, więc jeśli mam jakąś opinię na ten temat i ochotę, żeby ją upublicznić, to po prostu to robię – może okaże się dla Was pomocna.


4 komentarze:

  1. Mam od wakacji, świetna książka, dużo można się nauczyć lub sobie utrwalić w nie męczący sposób :) Polecam

    OdpowiedzUsuń
  2. Może jest to kwestia indywidualnych predyspozycji ale to wydawnictwo i koncepcja Ich książek jest najlepsza jaką natrafiłem przez ok 15 lat chęci nauki różnych języków. Do Angielskiego mam chyba wszystkie jakie wydali, oprócz maturalnego zestawu. W angielskim najbardziej cenię 3 biznesowe książki, przez dwie przebrnąłem, a nagrania audio wysłuchałem kilkanaście razy, przez trzecią nie mam już siły gdyż słownictwo wg mnie jest na tyle wyszukane , że nie będzie mi potrzebne do tego co robie. Teraz zaczynam walczyć z Niemieckim, mam tylko podstawy dość mocne w głowie na poziomie A2 powiedzmy. Osobiście najczęściej wykorzystuje do nauki wersję audio, książki same w sobie nie specjalnie przerabiam bo nie mam czasu, ale wysłuchuje je , niestety trzeba poswiecić bardzo dużo czasu na wysłuchanie i trzeba to zrobić kilkakrotnie a najlepiej kilkanaście razy ;) aby wbić sobie do głowy wiele słówek w kontekscie, co jest bardzo ważne. Wcześniej byłem miłośnikiem FISZEK- tych oryginalnych które były na samym początku, jak mi się wydaje fiszki.pl i do tej pory jestem i korzystam, jednak prestonpublishing poszerza naukę słówek o bardziej i mniej rozbudowane zdania. Osobiście bardzo polecam, każdy może spróbować kupując książkę z płytą CD, to nie duży koszt biorąc pod uwagę że 45-60 min lekcji z lektorem to ok 50 zł +/-

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń