poniedziałek, 7 stycznia 2013

Musztarda po obiedzie czyli najbardziej denerwujący sos świata.



Ostatnim razem gdy nastała pora wyruszenia na lektorat uznałam, że jednak za brzydko, za zimno, za mokro i w ogóle że niemal godzinna podróż z przesiadką przez zakorkowane ulice to nie jest to, na co mam ochotę. O ileż przyjemniej będzie zostać w domu i – dla odmiany! :) – pouczyć się francuskiego. O tym, czego się dowiedziałam, śpieszę donieść, bo może Was to zaciekawi.

Wybór mój padł na dwudziesty piąty odcinek French in Action, jednak żeby tak całkiem nie rezygnować ze spacerów, postanowiłam przy okazji pozwiedzać za pomocą Google Maps ulice Paryża, po których Robert – główny bohater – błąka się ze swą uroczo tępą miną. Tym razem zaczął swą włóczęgę od ulicy Mouffetard, pogapił się na stragany, a następnie wlazł do jakiejś restauracyjki, jako że był to akurat odcinek o jedzeniu. W restauracji zaś spostrzegł damę, która okrutnie narzekała i wybrzydzała (słownik PONS nie znał słowa „rouspéter”, na szczęście z pomocą przyszedł słownik reverso). Damą tą była Tante Georgette, która najpierw skrytykowała czystość każdego elementu zastawy stołowej, a następnie koniecznie chciała zjeść la tête de veau (naprawdę akurat głowę?). Ta jednakowoż była niedostępna, kelner zaproponował un pied de porc, którego nasza bohaterka nie chciała (co mnie akurat nie zszokowało. Un pied (?!) de porc?), upierając się przy głowie. Bezradny kelner rzekł: "Je regrette, Madame… le lapin à la moutarde est très bien." Po czym, biedak, usłyszał – jakże intrygujące – „La moutarde, la moutarde, elle me monte au nez!”

Właśnie tego typu zaskakujące ciekawostki sprawiają, że bardzo lubię ten program. W dalszej części bowiem profesor próbuje wyjaśnić, co właściwie miała na myśli Tante Georgette. „Regardez Tante Georgette ici. La moutarde lui monte vraiment au nez.” – Przy czym wymieniona dama wącha musztardę ze słoiczka i kicha. Następnie zaś pojawia się inna scena, w której Mireille chowa swojej młodszej siostrze des boules de gomme, po czym drażni się z nią mówiąc, że nie wie, o co chodzi, siostra zaś uparcie domaga się zwrotu cukierków. W końcu wpada w złość i krzyczy „La moutarde me monte au nez! Rend-moi mes boules de gomme!”

Nabrawszy pojęcia, o co może chodzić z tą musztardą, sięgnęłam jeszcze do bardzo ciekawego słownika, który wyjaśnił mi nieco pochodzenie owego wyrażenia, zalecając jednocześnie zjedzenie jednej łyżki ostrej musztardy przed kontynuacją lektury, żebym mogła nabrać jako takiego pojęcia o zagadnieniu :) Wszystkim zainteresowanym polecam zajrzeć tutaj: expressio: "la moutarde lui monte au nez"

Bon apetit!

PS I tak to właśnie wygląda, my narzekamy, że dostajemy musztardę po obiedzie, a Francuzi nie chcą jej nawet i do obiadu. ;)

3 komentarze:

  1. dzięki za French in action chociaż z tego co zobaczyłem na Youtube nie jest to zbyt nowy program. Ze swojej strony mogę polecić podobny serial Extr@ French (jest na Youtube). W sam raz dla osoby, która ma już jakieś podstawy a chciałaby wreszcie pooglądać coś śmiesznego. Pozdrawiam. Robert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nie jest nowy, korzystają tam z budek telefonicznych i płacą we frankach, ale podejrzewam, że sam francuski jakoś strasznie się nie zmienił przez te 25 lat :P Natomiast sama metoda nauki jest dla mnie bardzo skuteczna i po dwukrotnym obejrzeniu odcinka (raz w całości, a potem z pauzami i tłumaczeniem) bardzo dużo mi zostaje w głowie :)

      Dzięki za polecenie Extra@ French, pierwszy odcinek całkiem zachęcający, choć bardziej w ramach relaksu niż nauki :)

      Usuń