Od kilku tygodni zbieram się do
napisania małej recenzji książki z serii „Język francuski dla początkujących”,
autorstwa Marii Szypowskiej, a wydanej przez Wiedzę Powszechną dawno, dawno
temu, w 1990 roku, w serii zatytułowanej „Uczymy się języków obcych”. Internet
naucza, że istnieją też późniejsze wydania, najnowsze wypatrzyłam z 2004 roku,
ale czy są tam jakieś istotne zmiany, tego nie wiem. Chciałabym też podkreślić, że
do tej pory dotarłam dopiero do lekcji 35-tej, a jest ich w sumie 60, więc
możliwe, że na koniec moja opinia ulegnie pewnym modyfikacjom, ale gdyby tak
się stało, nie omieszkam zweryfikować tej recenzji.
Egzemplarz, który posiadam,
kupiła w zamierzchłych czasach moja mama, ale chyba nigdy nie używała go zbyt
intensywnie, bo do niedawna był jeszcze w bardzo dobrym stanie; inaczej było z
książkami do angielskiego i niemieckiego z tej serii, które rozpadły się w jej
rękach na pojedyncze kartki, a i biegłość mojej rodzicielki w tych językach
jest większa – z czego niestety można wysnuć przykry wniosek, że w im lepszym
stanie jest owa książka, tym mniej wiedzy się z niej zaczerpnęło. Kartki są
bowiem sklejone, a nie szyte, i to na słowo honoru, tak że książka rozpada się,
gdy się ją za szeroko otwiera. Moja obecnie jest w dwóch kawałkach głównych i
kilku pomniejszych, dzięki czemu tworzy na moim biurku niezwykle stylowy,
naukowy nieład.
Nie oceniając jednak książki po cienkiej
okładce i fruwających luzem kartkach skupię się na treści, poszukując
odpowiedzi na pytanie, czy jest ona dobra do nauki, czy niedobra, czy warto po
nią sięgać, czy też wykazuje tak zwaną „przewagę wad nad zaletami”.
Książka przeznaczona jest, jak
wskazuje tytuł, dla początkujących, a więc dla tych, którzy mają niewielkie lub
zgoła żadne pojęcie o francuskim i chcą uczyć się sami. Podzielona jest na
część wstępną, bardzo szczegółową i dostarczającą wielu niezbędnych informacji
o języku, sześćdziesiąt lekcji, na końcu zaś umieszczony został słownik, klucz
do wszystkich ćwiczeń i tłumaczenia tekstów, a także zestawienie niektórych
zagadnień gramatycznych.
Od razu zaspoileruję pointę i
powiem, że moim zdaniem warto z niej skorzystać, mimo iż posiada ona liczne
wady i niedoskonałości, a to:
1. brak nagrań – co prawdopodobnie
wynika z faktu, że w 1990 roku magnetofony nie były jeszcze tak powszechne.
Dzięki temu jednak w książce pojawia się rozdział dotyczący wymowy, z którego
dowiadujemy się, jak należy czytać poszczególne znaki, a wszystko to w formie
przejrzystej tabelki, w której znajduje się zdjęcie ust ułożonych do danego
dźwięku, opis sposobu wymawiania oraz przykłady. W poszczególnych lekcjach obok
nowo poznawanych słówek w nawiasach podana jest również transkrypcja, chociaż ja
raczej z niej nie korzystam, tylko w razie potrzeby odsłuchuję wymowę w internetowej
wersji słownika PONS.
2. słownictwo czasem odrobinę trąci
myszką, pojawiają się maszyny do pisania, telegrafy, książeczki
oszczędnościowe, można powiedzieć, że to podręcznik w stylu vintage ;) Uważam
jednak, że to niewielki problem, bo w końcu większość słów nie zmieniła się
przez te trzydzieści lat, wystarczy więc pomijać słowa, które dziś
prawdopodobnie nie będą dla nas zbyt użyteczne i nadal zostanie jeszcze wiele
tych, które należy znać.
3. trochę zbyt poszatkowane
wiadomości gramatyczne – jedno zagadnienie potrafi być rozłożone na kilka
lekcji, co z jednej strony wydaje się słuszne, bo wiedza w mniejszych porcjach,
odnosząca się bezpośrednio do omawianego tekstu jest łatwiej przyswajalna,
jednak z drugiej strony te porcje czasem są po prostu za małe, przez co tworzy
się niepotrzebny chaos (i mówię to ja, która w chaosie funkcjonuję całkiem
sprawnie). Dlatego żeby mieć lepszy obraz całości uzupełniam sobie niektóre lekcje
za pomocą informacji ze strony www.francuski.ang.pl/gramatyka
(którą niniejszym polecam, może nie po to, żeby się uczyć bezpośrednio stamtąd,
ale żeby na bieżąco tam sięgać w razie wątpliwości, bo są tam wytłumaczone w
jasny i zrozumiały sposób i poparte przykładami poszczególne zagadnienia
gramatyczne).
4. w miarę wzrastania stopnia
trudności wyjaśnienia gramatyczne stają się trochę zbyt syntetyczne, opierają
się o porównania z polską gramatyką, a podejrzewam, że w dzisiejszych czasach
nie będzie to zbyt pomocne, zwłaszcza dla młodszych uczniów. Mnie co prawda
uczyli jeszcze w szkole o dopełnieniu bliższym i dalszym, rozbiory zdań śniły
mi się po nocach, słyszałam też o kilku rodzajach imiesłowów, ale mimo to
hasło „imiesłów współczesny czynny” wywołuje we mnie lekki niepokój i
niepewność. Na szczęście obok tego pojawiają się również przykłady, które
potwierdzają, że chodzi o imiesłowy zakończone na „-ąc”, czyli siedząc, pijąc,
lulki paląc, tańcząc, hulając, swawoląc, ale mimo to uważam, że nie
zaszkodziłoby wyjaśnić wszystko nieco bardziej łopatologicznie i opisowo,
choćby po to, żeby na dłużej zostało w pamięci.
Pomimo wymienionych grzechów uważam, że podręcznik ów jest naprawdę dobry do samodzielnej nauki.
Przede wszystkim widać w nim rzetelność i chęć przekazania uczniom kompletnych
informacji, tak żeby nie musieli już nigdzie indziej szukać i nikogo prosić o
wyjaśnienia. Dla mnie takie postawienie na konkret i skupienie się głównie na
treści, a mniej na formie, to zaleta nie do przecenienia. O wiele wygodniej
uczy mi się z takiego syntetycznego zbioru, niż z nowoczesnych podręczników,
które są kolorowe i różnorodne, ale nic nie wyjaśniają i nie podają
prawidłowych rozwiązań, bo w założeniu ma to zrobić dopiero nauczyciel, w
związku z czym muszę sięgać dodatkowo po podręcznik dla nauczyciela. Podoba mi
się także zestaw ćwiczeń do każdej lekcji, który pozwala podsumować nowy
materiał i powtórzyć słownictwo z poprzednich lekcji; szczególnie cieszą mnie
ćwiczenia polegające na tłumaczeniu zdań z polskiego na francuski, bo to dla
mnie taka mała namiastka wypowiedzi pisemnej, a przy tym mogę się od razu
sprawdzić, bo odpowiedzi podane są w kluczu.
Podręcznik zawiera również sporo
objaśnień kulturowych, ciekawy jest też wstępny rozdział podający wiadomości
ogólne o języku, w którym pojawia się parę informacji o tym, jak język
francuski się rozwijał, jakim wpływom ulegał i jakie to ma znaczenie. Natomiast
każda lekcja składa się z tekstu po francusku, słowniczka, objaśnień wszystkich
pojawiających się zagadnień (językowych, gramatycznych, kulturowych, itp.) i,
jak już wspomniałam, ćwiczeń.
Przyznam, że nie uczę się każdej
lekcji tak dokładnie, jak to zostało zaproponowane przez autorkę we wstępie,
między innymi z powodu mojej niechęci uczenia się nowego materiału na pamięć
zanim przejdę do kolejnej lekcji, ale również dlatego, że traktuję ten
podręcznik jako powtórkę, gdyż cała zawarta w nim gramatyka już kiedyś się
przewinęła w mojej nauce i teraz tylko sobie ją utrwalam. Jak już kiedyś
pisałam, nie jest to tym bardziej jedyne źródło, z którego się uczę, a wręcz ma
dla mnie znaczenie poboczne. Myślę jednak, że gdyby ktoś się uparł, byłby w
stanie sporo się nauczyć w oparciu tylko o tę jedną książkę, o ile oczywiście
byłby dość wytrwały i konsekwentny (i mimo wszystko uzupełniał tę naukę radiem,
filmami i muzyką francuską - no i oczywiście cały czas mówimy o poziomie początkującym). Ciągle zresztą tkwi mi w pamięci obraz z
dzieciństwa, kiedy moja mama rozkładała na kawałki „Język niemiecki dla
zaawansowanych” z tejże serii i z zapałem oglądała niemieckie seriale na RTL – i
z tego co wiem, dało jej to naprawdę dużo. Myślę, że z francuskim może być
podobnie, choć mimo to uważam, że lepiej postawić na wiele alternatywnych źródeł, choćby po to, żeby się nie nudzić, żeby więcej powtarzać i zapamiętywać oraz uzupełniać to, co ewentualnie nie jest do końca zrozumiałe.
Ciekawa jestem, czy ktoś ma odmienne zdanie na temat tego podręcznika :)
z tym podręcznikiem nie miałam do czynienia, więc nie określę, czy jest dobry czy nie, jednak patrząc na ten opis nie wydaje się on aż taki zły :D jeśli jakieś zasady czy większośc słów nie uległa zmianie to zawsze jestem za tym, żeby korzystać ze starych rzeczy, bo bywają lepiej zrobione niż te nowe, które często maja literówki czy jakieś inne błędy, a początkujący nie jest w stanie ich wyłapać jeśli uczy się sam
OdpowiedzUsuńOd dawna próbuje nabyć, ale we wszystkich księgarniach jest niedostępny.A na strychu na pewno nie znajdę.
OdpowiedzUsuńMoże poszukaj na allegro? W tej chwili widzę dostępne dwa egzemplarze, acz oba z lat sześćdziesiątych ;) Ale pewnie prędzej czy później się pojawi. No i na Merlinie też wygląda na dostępną.
Usuńbeznadziejny podręcznik, nielogicznie wsystko poukładae i chaotycznie. Jednym słowem nie ma polskich dobrych podręczników do języków obcych, bo gdyby takie były, to spokojnie w 1 rok można się nauczyć francuskiego komunikacyjnie.
OdpowiedzUsuńNauczyć się w jeden rok komunikacyjnie języka w oparciu tylko o jeden podręcznik? Szkoda, że w ogóle nie z powietrza :P To jakie są Twoim zdaniem dobre podręczniki? (już wiemy, że nie polskie, ale może jakiś konkretny?)
UsuńWłaściwie to jest masa podręczników, ale wszystkie pod ,,kursy lu naukę w szkole" i to jest błąd. Wszystko jest tak rozwleczone że wg. podręczników na poziom A1 potrzeba 1 rok. A to śmieszne. Wg. mnie żeby się szybko nauczyć potrzeba podręcznika z dobrze ułożoną leksyką tematycznie, ale tylko jest 1 taki podręcznik i szkoda że po francusku :) Vocabulaire progressif du Francais(CLE)-różne poziomy i nawet po tych textach tam można pojąćgrame z kontekstu lub są też podręczniki tej samej serii do gramatyki, chociaż wystarczy poznać podstawy gramy np. z internetu http://www.francuski.ang.pl/ a potem będzie z górki bo czasy są proste i wystrczy ich znać tylko całe 6 licząc z teraźniejszym :) Ogólnie francuski opiera się tylko na leksyce(słownictwo,odmiany itp.) Kiedyś przeglądałem Mówimy po francusku - Wiedza Powszechna, ale też beznadzieja pod każdym względem. Właśnie szkoda że nie ma nic dobrego na polskim rynku, ale tak chyba ze wszystkimi językami jest.
OdpowiedzUsuńa guzik prawda. książka - mówimy po francusku to ksiazka znakomita. dobrze poukladana. ja sie z niej ucze. . autorzy wszystko tłumacza. no zywcem jak osłu. to wielka zaleta tego podrecznika. uwielbiam serie - mówimy po i te serie z której jest własnie podrecznik szypowskiej. mam z niej wszystko .. no moze oprocz wegierskiego. te podreczniki sa po prostu cudne. podreczniki francuskie sa choatyczne. trzeba myslec co z nich kupic. poza tym. drogo kosztuja. a ksiazka platkowa - sama np. kosztuje 5 czy 6 zl. na allegro. przeciez nie powie mi pan ze np. assimil ktory cenie - ma duzo lepsza gramatyke od platkowa czy szypowskiej. z obrazkow to sie nikt jezyka nie nauczy. bo gdyby tak było to... wystarczy ichni program ogladac po niemiecku ,francusku ,czy danym jezyku i samo sie uczy. teraz kewstia komuterow. nie ma ich . ALE..MOZNA DOKUPIC ROZMOWKI. I .. WYJDZIE TANIEJ. a nawet jak ktos lubi zachodnie podreczniki czy kursy to...moze isc od np. 2 roku. po co placis za lekcje typu - je suis i inne proste. skoro mozna sie ich nauczyc samemu. za np. 5 zl. mówimy po francusku jest super podrecznikiem. nie zniechecajcie sie. widziałem wiele podrecznikow. do roznych jezykow. jakby sie ktos chciał np. wloskiego uczyc - to niech sobie nuovo progetto kupi.hhhe. to zobaczy ile tam jest ułatwien. w porownaniu z seria platkowa . progetto jest moze i dobre. .. ale na kurs. \zlektorem czy nauczycielem. a nie samemu. GDYBY UWSPOLCZESNIC KOMUSTYCZNE PODRECZNIKI - TO BY WYSZLO ZE NOWE - TO TROCHE GNIOTY. DROGIE- BEZ UŁATWIEN DLA UCZNIA I NIE DO SAMODZIELNEJ NAUKI. ksazka takiego igora wu jota (pewnie pseudonim ) to rosyjskiego sama uczy n p. tylko wziasc. naprawde stere podreczniki byly lepsze. a do tematow jak komputery to wystarczy rozmowki dokupic. nie maja obrazkow . to prawda. ale.. ZA TO WSZYSTKO INNE.
UsuńChwała tej książce za podanie zasad wymowy w systematyczny sposób. Nagrania nagraniami, ale jak się pracuje nad tekstem to warto taka ściągawkę mieć pod ręką żeby się człowiek nauczył dostrzegać w tekście co trzeba.
OdpowiedzUsuńNiestety większość współczesnych podręczników nawet tych anglojęzycznych problem olewa.
Ciekawy pomysł z recenzją starego podręcznika. Język się zmienia, dlatego np. warto korzystać z jak najnowszych słowników i rozmówek. Ale są rzeczy, np. użycie rodzajników, które nie zmieniły się od wielu lat i czasem bardzo stara książka potrafi to lepiej wytłumaczyć niż supernowy podręcznik.
OdpowiedzUsuńDokladnie z ta ksiazka zaczynam swoja przygode z francuskim. Na dzis jest to jedyne zrozumiale dla mnie zrodło wiedzy. Gdy chociaz troszke zaczne rozumiec mam cala reszte, którą bede sie wspierac w nauce... bo ja niestety tez mam dosc chaotyczna technike uczenia sie :)
OdpowiedzUsuńZa nagrania do podręcznika pani Szypowskiej dałabym duże pieniądze. Niestety nikt nie oferuje, a przecież kiedyś były. Czy naprawdę nikt nie ma?
OdpowiedzUsuńNigdy się z nimi nie spotkałam, nawet nie wiedziałam, że były. A szkoda, przydałyby się na pewno, zwłaszcza gdy ktoś zaczyna od zera naukę francuskiego.
Usuńhej
OdpowiedzUsuńja mam wersję tego podręcznika z 1976 roku :)
na razie przerobiłem 1 lekcję, więc nie mam uwag, ale zamierzam zrobić trochę lekcji krok po kroku - robię też francuski na duolingo, tam jest za bardzo "quizowe" podejście i brakuje takiej systematyczności, odkrywania kart po kolei a nie przypadkiem
do jakiego poziomu można dojść po przerobieniu tej książki? A2? B1?
OdpowiedzUsuńNa moje oko pod kątem gramatyki obejmuje ona także poziom B2, jednak sam ten podręcznik na pewno nie wystarczy, by nabrać ogólnej sprawności językowej na tym poziomie :)
Usuńten podręcznik jest mi dobrze znany :) kiedy w szkole miałam francuski, w domu zamiast sięgać po kolorowy podręcznik uzywany na lekcjach, uczyłam się właśnie z tego samouczka. nie przerobiłam go do końca, bo później porzuciłam francuski na rzecz innych języków, ale podręcznik wspominam jako naprawdę porządny.
OdpowiedzUsuńw ogóle książki tego wydawnictwa (mam jeszcze książkę do angielskiego i niemieckiego) uważam za najlepsze polskie książki do nauki języków. nie mówię, że są idealne, ale bardzo je lubię za maksimum treści i minimum obrazeczków i innych rzeczy które bardzo często występują w kolorowych podręcznikach.
szkoda, że wydawnictwo nie wznowiło tych książek do niemieckiego z których korzystała Twoja mama (podobnie jest z wersją do rosyjskiego)- teraz jest tylko Mówimy po niemiecku z którego się uczę :)
fajnie że napisałaś tę recenzję, bo w internecie jest bardzo niewiele opinii o tych książkach, a uważam że zasługują na popularyzację. a te najbardziej reklamowane i obecne wszędzie, często nie zasługują na to miano. choć ten francuski z tego co wiem jest polecany na forach jako dobra książka do samo-nauki.
Cieszę się, że recenzja Ci się podoba :) Myślę że warto polecać dobre podręczniki nawet jeśli trudno je obecnie dostać - zawsze można ich poszukać w antykwariatach, bibliotekach albo na aukcjach. Dziękuję za ten obszerny komentarz i oczywiście zapraszam do lektury mojego bloga :)
Usuńłatwo je kupic na allegro . sa to antoni nikiel- niemiecki dla poczatkujacych i tertel - niemiecki dla zaawansowanych. obie pomaranczowe. tertel- jest kupic bardzo łatwo. do angielskiego tez duper podreczniki. dobrzycka i kopczynski. oba tomy. do hiszpanskiego tertel oba tomy. a przeciez.. oprocz szypowskiej z tej serii jest takze - francuski dla zaawansowanych- przestaszewski i łozińska - chyba. znakomita seria. zwłaszcza .. jak nie chcesz tracic kasy na drogie kursy.
Usuńdo hiszpanskiego oba tomy. - oskar perlin oczywiscie. przepraszam za pomyłke.
UsuńTylko nie Oskar Perlin z niej nie nauczysz się hiszpańskiego, za to ksiażka Szapowskiej Język Francuski dla początkujących jest doskonała, mimo upływu lat. Oczywiście jedyna wada brak nagrań
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa natomiast jestem zdania, ze każda pomoc dydaktyczna w nauce języka obcego jest dobra jeśli potrafimy z niej porządnie skorzystać. Chociaż najbardziej preferuję naukę z formie kursów w szkole językowej https://lincoln.edu.pl to z pewnością takie dodatki jak fiszki czy książki okażą się przydatne.
OdpowiedzUsuńOczywiście, nauka języka francuskiego może być i łatwa i przyjemna jeżeli ktoś chce się tego języka obcego nauczyć. W moim przypadku doskonale sprawdzają się programy do francuskiego https://www.jezykiobce.pl/s/62/program-do-nauki-francuskiego dzięki którym uczę się kiedy mam chwilę wolnego.
OdpowiedzUsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten wpis! Zaczynam właśnie swoją przygodę z nauką języka francuskiego i Twoje wskazówki są dla mnie naprawdę cenne. Szczególnie spodobało mi się, że zwróciłaś uwagę na wymowę, bo to dla mnie największe wyzwanie.
Zastanawiam się, czy mogłabyś polecić jakieś materiały do nauki, które pomogłyby mi w oswojeniu się z francuskim akcentem? Może jakieś filmy, podcasty lub strony internetowe, które są przyjazne dla początkujących?
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za pomocne porady!