sobota, 10 sierpnia 2013

Nie samym francuskim człowiek żyje, czyli skąd się bierze chleb.

Od czasu do czasu korci mnie, żeby pouprawiać trochę blogaskowego ekshibicjonizmu i uchylić rąbka tajemnicy na temat tego, co robię, kiedy nie uczę się francuskiego. Szybko jednak się opamiętuję i uświadamiam sobie, że to by nie miało sensu, bo przecież uczę się francuskiego praktycznie cały czas! Mimo wszystko wymyśliłam sobie, że stworzę taką kompromisową notkę, która będzie niby trochę o mnie, ale jednak o francuskim. W związku z tym postanowiłam Wam opowiedzieć o moim nowym zajęciu, które wyeliminowało z mojego życia konieczność porannego przekomarzania się z mężczyzną na temat tego, kto idzie do sklepu po chleb. Opowieść, jak na tematykę bloga przystało, będzie oczywiście po francusku, zwłaszcza że ostatnio zmagam się z systematyzowaniem wiedzy na temat wszelkich możliwych zaimków: w teorii wszystko jest zrozumiałe, w praktyce zawsze pojawia się mnóstwo zawahań i wątpliwości. Muszę więc ćwiczyć, ot co.

Od razu ostrzegam, że w poniższym tekście pojawia się trochę bezużytecznego słownictwa, którego większość z Czytelników nigdy nie używa nawet w swoim ojczystym języku, dlatego na wszelki wypadek to i owo wytłumaczę na końcu (a nie w nawiasach, bo może chcecie się domyślać z kontekstu). Zaś jeżeli ktoś czyta tego bloga tylko dla przyjemności, a nie dlatego, że tak jak ja jest uzależniony od francuszczyzny, to może zjechać na sam dół niniejszego wpisu, gdzie znowu pojawi się język polski.
Allons-y!


Récemment, j'ai trouvé une nouvelle activité pour moi-même: j'ai commencé à faire du pain. C'ést ma copine, Anna, qui qui m'a donné envie de faire cette activité. Elle m'a dit, que du pain qu'on achète à la boulangerie n'est pas si bon que celui qu'on fait soi-même, en utilisant du levain. Puisque j'adore faire la cuisine, j'ai décidé de préparer du pain de cette manière.


Je suppose que vous avez entendu parler du levain, mais vous ne savez pas ce que c'est exactement. Je vous l'explique tout de suite: c'est une substance qui permet de provoquer la fermentation. On en obtient en mélangeant de la farine de seigle et de l'eau. Ensuite, il faut attendre jusqu'au moment, où le mélange commence à fermenter et il faut ajouter un peu de farine et d'eau toutes les douze heures. En fait, ce n'est pas trop difficile de faire du levain, mais il faut être patient.
Quand notre levain est très actif, on peut faire du pain sans levure.


Ci-dessous, je vous présente la recette d'après laquelle je prépare ma fournée.


Ingrédients:
400 grammes de farine de froment (en Pologne, j'utilise le type 500, je ne sais pas, quel type est équivalent en France)
50 grammes de farine de seigle (type 720)
8 cuillères de levain actif
1,5 grammes de levure sèche (je l'ajoute à tout hasard ;))
300 mililitre d'eau
1 petite cuillère d'huile d'olive
1 petite cuillère de sel
8 olives coupés
un peu de graines de tournesol


Mélangez tous les ingrédients dans un bol et puis mettez la pâte (qui est assez collante) dans un moule. Couvrez-la d'un torchon et laissez-la fermenter de 3 à 6 heures. Puis, ajoutez des graines de tournesol dessus.
Faites chauffer votre four à 210°C. Mettez le moule dans le four. Après un quart d'heure, diminuez la température jusqu'à 190°C et attendez encore 30-40 minutes. Quand la croûte est foncée, votre pain est cuit. Bon appétit!


le levain – zakwas
la farine de seigle – mąka żytnia
la farine de froment – mąka pszenna (spotkałam się jeszcze z opcją farine de blé, nie wiem czy jest tu jakaś różnica, z francuskiej Wikipedii wynika, że raczej nie)
la fournée – wypiek
le tournesol – słonecznik
la pâte – ciasto (surowe)
le moule – forma na ciasto
collant – tu: kleisty, lepki
la croûte – skórka
foncé - ciemny


A żeby nie być gołosłowną, oto dowody na to, że tekst opisuje prawdziwe szczegóły mojego prywatnego życia :)



Oczywiście moje informacje na temat zakwasu są mocno uproszczone, jednak jeśli ktoś byłby zainteresowany pieczeniem chleba, to informuję, że przepis pochodzi z TEJ strony. Ja zwykle taki oliwkowy bochen posypuję jeszcze żółtym serem przed wsadzeniem do piekarnika, ale tym razem piekłam go w pośpiechu i zapomniałam. Niemniej jednak muszę Wam się pochwalić, że jest on pyszny i na stałe wyparł z naszego menu chleb sądecki z piekarni nieopodal. Powoli przymierzam się też do wypróbowania trudniejszych przepisów.
Smacznego :)

6 komentarzy:

  1. Ja też mam już za sobą swój pierwszy chleb ;). Przepis dostałam od ucznia (!) razem z zakwasem - sam chleb robi się bardzo prosto, bo wystarczy wymieszać składniku (z grubsza: mąka pszenna + mąka razowa + ziarna maści wszelakiej), odczekać 6-8 godzin, do piekarnika i gotowe :). Daj znać gdybyś chciała przepis (chociaż w Internecie teraz tyle tego jest, że pewnie nie będziesz chciała ;P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorę przepisy z tej strony, do której linka podałam i mam już długą kolejkę tych, które chcę wypróbować :) Ale nowymi pomysłami nigdy nie gardzę, więc możesz mi napisać co dodajesz :)
      A tak w ogóle to czekam aż ruszy Twój blog o francuskim :P

      Usuń
  2. A ja się pochwalę, że mimo mojej ledwie podstawowej i wybiórczej wiedzy z francuskiego sporo załapałam. Wiwat ja!

    Nie ma czegoś takiego, jak bezużyteczne słownictwo!...
    No dobra, pewnie by się coś znalazło, ale 99% przyda się mniej lub bardziej, bezpośrednio tudzież naprowadzająco na kontekst, pochodzenie słowa i inne takie. "Wypiek" i "słonecznik" lecą do mojego słownika.

    Chlebuś zaiste śliczny. Przyznaję, że fanką pieczywa nie jestem, i jak ostatni plebs bez krztyny gustu ochoczo wcinam biały, za ciemnym nie przepadam. Ale uwielbiam oliwki, więc na przepis się pokuszę, a co!

    Z wyrazami szacunku
    Kazik

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    A wczoraj właśnie zrobiłam parę tematów leksykalnych związanych z jedzonkiem i musiałam na chwilkę zatrzymać się pomiędzy ''poire'' i ''poivre''. Niby tak podobne wyglądają, a takie odmienne znaczenie mają...;-)


    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam sobie robić listę ze słówkami, które różnią się jedną literą i często sprawiają mi problem. Niektóre pary dzięki temu udało mi się oswoić, ale np. nad "monter" i "montrer" za każdym razem muszę się chwilę zastanowić, gdy chcę użyć któregoś z nich :P

      Usuń
  4. Mam pytanie, czy w zdaniu: " Elle m'a dit, que du pain qu'on achète à la boulangerie n'est pas si bon que celui qu'on fait soi-même" czasowniki acheter i faire odpowiednio odmienione, nie powinny być zastosowane w czasie imperfait, zgodnie z zasadami mowy zależnej? Pytam, ponieważ sama jestem ciekawa, jeśli obecna forma jest poprawna, mógłby ktoś wyjaśnić dlaczego ?
    Z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń