Od czasu do czasu korci
mnie, żeby pouprawiać trochę blogaskowego ekshibicjonizmu i
uchylić rąbka tajemnicy na temat tego, co robię, kiedy nie uczę
się francuskiego. Szybko jednak się opamiętuję i uświadamiam
sobie, że to by nie miało sensu, bo przecież uczę się
francuskiego praktycznie cały czas! Mimo wszystko wymyśliłam
sobie, że stworzę taką kompromisową notkę, która będzie niby
trochę o mnie, ale jednak o francuskim. W związku z tym
postanowiłam Wam opowiedzieć o moim nowym zajęciu, które
wyeliminowało z mojego życia konieczność porannego przekomarzania
się z mężczyzną na temat tego, kto idzie do sklepu po chleb.
Opowieść, jak na tematykę bloga przystało, będzie oczywiście po
francusku, zwłaszcza że ostatnio zmagam się z systematyzowaniem
wiedzy na temat wszelkich możliwych zaimków: w teorii wszystko jest zrozumiałe, w praktyce zawsze pojawia się mnóstwo zawahań i wątpliwości. Muszę więc ćwiczyć, ot co.
Od razu ostrzegam, że w
poniższym tekście pojawia się trochę bezużytecznego słownictwa,
którego większość z Czytelników nigdy nie używa nawet w swoim
ojczystym języku, dlatego na wszelki wypadek to i owo wytłumaczę
na końcu (a nie w nawiasach, bo może chcecie się domyślać z
kontekstu). Zaś jeżeli ktoś czyta tego bloga tylko dla
przyjemności, a nie dlatego, że tak jak ja jest uzależniony od
francuszczyzny, to może zjechać na sam dół niniejszego wpisu,
gdzie znowu pojawi się język polski.
Allons-y!
Récemment,
j'ai trouvé
une
nouvelle
activité
pour moi-même:
j'ai commencé à
faire du pain. C'ést
ma copine, Anna, qui qui
m'a donné envie de faire cette activité.
Elle m'a dit, que du pain qu'on
achète à
la boulangerie n'est pas si bon que celui qu'on
fait soi-même, en utilisant du
levain. Puisque j'adore faire la cuisine, j'ai décidé de
préparer du pain de cette
manière.
Je
suppose que vous avez entendu parler du
levain, mais vous ne savez pas ce
que c'est exactement. Je
vous l'explique tout de suite: c'est une
substance
qui permet de provoquer
la
fermentation. On en obtient en mélangeant de la
farine de seigle et de
l'eau. Ensuite, il faut
attendre jusqu'au moment, où
le
mélange commence à
fermenter et il faut ajouter un peu de farine et d'eau toutes les
douze heures. En fait, ce n'est pas trop difficile de faire du
levain, mais il faut être patient.
Quand
notre levain est très
actif, on peut faire du
pain sans levure.
Ci-dessous,
je vous présente la recette d'après laquelle je prépare ma
fournée.
Ingrédients:
400
grammes
de farine de froment (en Pologne, j'utilise le type 500, je ne sais
pas, quel type est équivalent en France)50 grammes de farine de seigle (type 720)
8 cuillères de levain actif
1,5 grammes de levure sèche (je l'ajoute à tout hasard ;))
300 mililitre d'eau
1 petite cuillère d'huile d'olive
1 petite cuillère de sel
8 olives coupés
un peu de graines de tournesol
Mélangez
tous les ingrédients dans un bol
et puis mettez
la pâte (qui est assez
collante) dans
un moule. Couvrez-la d'un
torchon et laissez-la fermenter de
3 à
6 heures. Puis, ajoutez
des graines de
tournesol dessus.
Faites
chauffer votre four à 210°C.
Mettez le moule dans le
four. Après un
quart d'heure, diminuez la température jusqu'à
190°C et attendez encore
30-40 minutes. Quand la croûte est foncée, votre pain est cuit. Bon
appétit!
le
levain – zakwas
la
farine de seigle – mąka żytnia
la
farine de froment
– mąka pszenna
(spotkałam się jeszcze z
opcją farine de blé,
nie wiem czy jest tu jakaś różnica, z francuskiej Wikipedii
wynika, że raczej nie)la fournée – wypiek
le tournesol – słonecznik
la pâte – ciasto (surowe)
le moule – forma na ciasto
collant – tu: kleisty, lepki
la croûte – skórka
foncé - ciemny
A
żeby nie być gołosłowną, oto dowody na to, że tekst opisuje prawdziwe
szczegóły mojego prywatnego życia :)
Oczywiście
moje informacje na temat zakwasu są mocno uproszczone, jednak jeśli
ktoś byłby zainteresowany pieczeniem chleba, to informuję, że
przepis pochodzi z TEJ
strony. Ja zwykle taki oliwkowy bochen posypuję jeszcze żółtym serem przed wsadzeniem do piekarnika, ale
tym razem piekłam go w pośpiechu i zapomniałam. Niemniej jednak
muszę Wam się pochwalić, że jest on pyszny i na stałe wyparł z
naszego menu chleb sądecki z piekarni nieopodal. Powoli przymierzam
się też do wypróbowania trudniejszych przepisów.
Smacznego :)
Ja też mam już za sobą swój pierwszy chleb ;). Przepis dostałam od ucznia (!) razem z zakwasem - sam chleb robi się bardzo prosto, bo wystarczy wymieszać składniku (z grubsza: mąka pszenna + mąka razowa + ziarna maści wszelakiej), odczekać 6-8 godzin, do piekarnika i gotowe :). Daj znać gdybyś chciała przepis (chociaż w Internecie teraz tyle tego jest, że pewnie nie będziesz chciała ;P)
OdpowiedzUsuńBiorę przepisy z tej strony, do której linka podałam i mam już długą kolejkę tych, które chcę wypróbować :) Ale nowymi pomysłami nigdy nie gardzę, więc możesz mi napisać co dodajesz :)
UsuńA tak w ogóle to czekam aż ruszy Twój blog o francuskim :P
A ja się pochwalę, że mimo mojej ledwie podstawowej i wybiórczej wiedzy z francuskiego sporo załapałam. Wiwat ja!
OdpowiedzUsuńNie ma czegoś takiego, jak bezużyteczne słownictwo!...
No dobra, pewnie by się coś znalazło, ale 99% przyda się mniej lub bardziej, bezpośrednio tudzież naprowadzająco na kontekst, pochodzenie słowa i inne takie. "Wypiek" i "słonecznik" lecą do mojego słownika.
Chlebuś zaiste śliczny. Przyznaję, że fanką pieczywa nie jestem, i jak ostatni plebs bez krztyny gustu ochoczo wcinam biały, za ciemnym nie przepadam. Ale uwielbiam oliwki, więc na przepis się pokuszę, a co!
Z wyrazami szacunku
Kazik
Hej!
OdpowiedzUsuńA wczoraj właśnie zrobiłam parę tematów leksykalnych związanych z jedzonkiem i musiałam na chwilkę zatrzymać się pomiędzy ''poire'' i ''poivre''. Niby tak podobne wyglądają, a takie odmienne znaczenie mają...;-)
Pozdrawiam!
Ja zaczęłam sobie robić listę ze słówkami, które różnią się jedną literą i często sprawiają mi problem. Niektóre pary dzięki temu udało mi się oswoić, ale np. nad "monter" i "montrer" za każdym razem muszę się chwilę zastanowić, gdy chcę użyć któregoś z nich :P
UsuńMam pytanie, czy w zdaniu: " Elle m'a dit, que du pain qu'on achète à la boulangerie n'est pas si bon que celui qu'on fait soi-même" czasowniki acheter i faire odpowiednio odmienione, nie powinny być zastosowane w czasie imperfait, zgodnie z zasadami mowy zależnej? Pytam, ponieważ sama jestem ciekawa, jeśli obecna forma jest poprawna, mógłby ktoś wyjaśnić dlaczego ?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję :)